piątek, 12 lutego 2016

ROZDIZAŁ 14

ROZDZIAŁ PISANY W GODZINACH BARDZO WCZESNYCH WIĘC PROSZĘ NIE PATRZCIE NA BŁĘDY ŚPIESZYŁAM SIĘ BO CHCIAŁAM GO DODAĆ JAK NAJSZYBCIEJ.

 ~*~
 
Przez długi czas w nocy nie mogłam zasnąć. Wyobrażałam sobie co by się stało gdybym nie znalazła Nasha i gdyby ten mi nie pomógł – musiałabym nocować w lesie całkiem sama. Ale dzięki Bogu znalazł się ktoś kto mi pomógł i nie zostawił tak jak Tom. Z dnia na dzień coraz bardziej go nienawidzę a jednak nadal chcę mu pomóc. Kiedy mój zegarek wskazywał godzinę 6:00 moja mama weszła do pokoju
-Rene ty jeszcze w łóżku ? – zapytała zdziwiona a ja tylko wzruszyłam ramionami
-Nie idę dziś do szkoły.. nie pytaj proszę – tyle wystarczyło moja mama wiedziała, że gdyby nic się nie działo z własnej woli nie zostałabym w domu. Wyszła bez słowa a ja najnormalniej w świecie się rozpłakałam. Miałam tego wszystkiego dość siedziałam w gównie o którym nic nie wiedziałam i o którym Tom nawet nie chce mi powiedzieć. Nachodzą mnie jacyś ludzie których nie znam a którzy są niebezpieczni jak ja mam być spokojna ?! Wzięłam telefon z szafki i napisałam do Nasha.
 

To naprawdę kochane z jego strony uśmiechnęłam się sama do siebie i otarłam łzy po czym wstałam z łóżka i poszłam się ogarnąć. Nie malowałam się jedyne co to przebrałam się w dresy i związałam włosy nie miałam siły się stroić zresztą nie było takiej potrzeby. Kiedy wyszłam z pokoju moi rodzice wychodzili właśnie do pracy.
-Mamo przyjedzie do mnie kolega … - zaczęłam
- Pomoże ci ? – Spojrzała na mnie
-To się okaże – uśmiechnęłam się lekko
-Dobrze słonko – ucałowała mnie w głowę – Victor jest w domu więc w razie czego idź do niego – uśmiechnęła się i wyszła razem z tatą. Ja natomiast weszłam do kuchni i stanęłam z rękami na biodrach. Przydałoby się zrobić coś do jedzenia i do picia. Rozejrzałam się po kuchni i wstawiłam wodę na kawę a następnie zaczęłam robić jajecznice.  Kiedy wszystko było gotowe zaniosłam jedzenie do salonu i poszłam otworzyć drzwi do których ktoś ( wiadomo kto ) się dobijał
-Hey mała – blondyn uśmiechnął się i mnie uściskał
-Hey nawet nie wiem jak mam ci dziękować, że jesteś tu tak wcześnie ..
-Daj mi coś do jedzenia i będę zadowolony – zaśmiał się a ja zaprowadziłam go do salonu gdzie czekało na nas jedzenie. Zjedliśmy w ciszy co chwilę wymieniając się spojrzeniem i kopniakiem pod stołem
-Więc co się dzieje ? – Zapytał kiedy usiedliśmy przed telewizorem
-Wiesz .. poznałam Toma – zaczęłam
-Kaulitza ? – Uniusł brwii
-Tak tak znasz go ?
-A kto go nie zna ? Nie jesteś pierwszą która przez niego płacze – prychnął
-Tak wiem ale to nie o to chodzi.. z chwilą w której go poznałam podobno wpakowałam się w jakieś gówno. Nie wiem o co chodzi jacyś ludzie mnie nachodzą, włamują się do mojego domu chcąc mnie zabić a ja nawet nie wiem za co !  - moje oczy znowu się zaszkliły
-Normalna. Cały Tom. Wszystkich wpakuje w problemy. Wkurwia mnie ten gość nie umie sam nic załatwić więc wciąga w to innych.  Powinnaś od niego uciekać od razu gdy do ciebie podszedł  - złość malowała się na jego twarzy
-Tak wiem.. teraz wiem..  opowiadał mi o  śmierci Julii… on chce się zemścić na tym całym Ash’u…
-On chce się zemścić ? – zaśmiał się – mała gdyby chciał się zemścić zrobił by to od razu a nie czekałby tyle czasu ! myślisz, że po co mu jesteś potrzebna ? – zapytał
- Zawsze mówił, że musi mnie chronić .. – otarłam spływające łzy
-Kutas.  Rene czy gdyby on chciał cie chronić zostawiłby cię samą w lesie ? Bo to zapewne on prawda ?  - przytaknęłam mu głową – właśnie. Gdyby chciał cię chronić nie doszłoby nawet do tego włamania byłby jak twój cień tym czasem więcej go zapewne nie ma niż jest nie mylę Się prawda ?
-No… nie – pokręciłam głową
-Więc waśnie. Widzisz Tom to skończony kretyn i o ile Bill ma trochę ale to naprawdę trochę oleju w głowie to Tom leci za instynktem nie przemyśli niczego. Robi wszystko pod wpływem złości a potem wychodzi jak wychodzi i giną niewinni.
- Tak zginęła Julia..
-Dokłanie. Wiesz co Rey.. – spojrzał na mnie – jesteś do niej bardzo podobna, nie dziwię się, że to właśnie do ciebie się przyczepił jesteście praktycznie identyczne ..
- Ehh i co ja mam teraz zrobić ? Ani ci ani ci się ode mnie nie odczepią – westchnęłam
-Wiesz.. mógłbym ci pomóc ale musiałabyś zrobić coś czego raczej nie będziesz chciała zrobić..
-Co konkretnie Nash potrzebuję konkretów jeżeli mam wybierać. – powiedziałam stanowczo.
-Znam Ash’a i jego bandę i o ile stało się co się stało wierz mi na słowo, że nie są oni źli jak się wydaje. Nie będę owijał w bawełnę. Z tomem nie przeżyjesz  za to z nimi będziesz mogła, żyć normalnie.
-Mam przejść na ich stronę ? – otworzyłam szerzej oczy  niedowierzania
-Ja tylko mówię, że oni chcą cię u siebie znaczy no nie wiem tego ale patrząc na to co mówiłaś to .. cholera Rey oni chcą byś była z nimi bo nie chcą byś skończyła jak Julia !
-Ale jeden z nich ciał mnie zabić ! – oburzyłam się
-Gdyby naprawdę chciał to już byś nie żyła Rey ufasz Tomowi ?
-Nie wiem..  ja..
-Ufasz czy nie ?
-Nie – spuściłam głowę
-A mi ufasz ? – podniósł mi głowę zmuszając bym na niego spojrzała
-Znamy się dwa dni… ale tak ufam ci – to głupie wiem ufam mu bardziej niż tomowi a z tego co wynika on trzyma z tymi przed którymi ostrzegali mnie chłopaki..
-Więc daj sobie pomóc, osobiście zadbam o twoje bezpieczeństwo rozumiesz ?
-A jeżeli ja nie chcę być po niczyjej stronie ?
-Musisz wybrać Rey. Teraz z tego nie uciekniesz po prostu się nie da
-Ja.. muszę pomyśleć Nash… ja nie wiem..
-Rozumiem – uśmiechnął się – tylko nie myśl za długo a w razie czego zawsze możesz pisać pamiętaj
-Wiem wiem dziękuję – uśmiechnęłam się .
Dzień z Nash’em był naprawdę dobry. Siedzieliśmy i gadaliśmy, oglądaliśmy filmy. Nash opowiedział mi o sobie, pokazał jakiej muzyki słucha no po prostu świetnie się bawiliśmy. Koło godziny 15 Nash dostał wiadomość, że musi się zbierać i pojechał a ja znowu zostałam sama. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Rozmyślałam nad tym którą stronę objąć ale nie byłam w stanie odpowiedzieć. Musiałam znać wersje Toma albo powie mi wszystko ale idę z Nashem nie mam wyjścia muszę zaryzykować własne życie lub stracę je szybciej niż kiedykolwiek bym przypuszczała. Poszłam po schodach na piętro i zapukałam do pokoju Victora
-Victor .. – weszłam niepewnie. Victor już od długiego czasu nie podnosi na mnie ręki nie wiem czemu ale wolę nadal zachować ostrożność.
-Hmm ? – Zapytał zza chmury dymu z papierosa. W tym pokoju tak śmierdzi papierosami, że aż miałam ochotę zwymiotować.
-Mógłbyś mnie zawieść do Toma ? – Zapytałam niepewnie a kiedy ten się zgodził odetchnęłam z ulgą.
 ---------------------
Kiedy byłam pod domem chłopaków weszłam do niego nawet nie pukając, nie będę marnować na to czasu.
-Ooo księżniczka wchodzi jak do siebie – zaśmiał się Tom na co został zdzielony od razu przez Billa. Wszyscy siedzieli w salonie całą czwórka przy piwie i jakimś nudnym filmie gdzie główną rolę jak widzę grała jakaś rosyjska prostytutka.
-Dzięki Bill musimy Poważnie pogadać – powiedziałam
-Ooooo poważa rozmowa – znów się zaśmiał
-ZAMKNIJ SIĘ I MNIE POSŁUCHAJ ! – wydarłam się co zadziwiło wszystkich bo Gustav prawie zachłysnął się Piwem a Tom się uspokoił. – Chcę wiedzieć wszystko. Chcę wiedzieć czemu nie masz kontakty z mamą, czego naprawdę ode mnie chcesz i  o co dokładnie chodzi w tym pieprzonym gównie. Na twoje nieszczęście jak zostawiłeś mnie w lesie spotkałam Nasha – cała czwórka otworzyła szerzej oczy – i wiesz co ? o dziwo wierzę bardziej jemu niż tobie i mimo i bardziej autentyczna wydaje mi się być jego wersja i jego zapewnienia niż twoje. Więc albo odpowiesz mi na pytania albo idę do nich.
-Chcesz trzymać z ludźmi którzy chcieli cię zabić ? Głupia jesteś ?!
-Tom kurwa po prostu jej odpowiedz albo by to zrobimy !
-Nie nie nie – wtrąciłam – chce to usłyszeć od niego nie od was.
-Co do tego ma nasza matka kurwa co ?!
-Po prostu jej odpowiedz do cholery Tom ! – warknął Bill – powinieneś zrobić to już dawno !
- Spierdalaj – wstał i poszedł na piętro
-Tak myślałam .. – westchnęłam
-Rey .. idź do niego – powiedział Georg
-Po co nie chce ze mną gadać nie wiedziałeś ?
-Daj mu ostatnią szansę – dodał Bill a ja westchnęłam i poszłam na górę. Nie trudno było się domyśleć gdzie był Tom bo tylko jedne drzwi były zamknięte.
-Daję ci ostatnią szansę Tom – powiedziałam pod nosem i weszłam do środka. Tom siedział na fotelu a ja usiadłam na łóżku.
-Naprawdę nie możesz mi powiedzieć ? – westchnęłam
- Miałem 15 lat byłem.. no powiedzmy dzieckiem. Pewnie myślisz, że miałem z Billem idealną rodzinkę,  że moja mama była kobietą pracującą o wielkim sercu która zawsze pomagała zawsze była zawsze wiedziała i nie mogła patrzeć na nasz ból i że mój ojciec był głową rodziny, mężczyzną który otaczał nas pomocną dłonią który był naszym bohaterem. O ile mama byłą taka jak powinna być to ojciec nie był. Ojciec był pieprzonym tyranem. Nie bił nas bo wiedział, że mu oddamy katował mamę. Wyobraź sobie że ktoś cię napierdala Rey.. Znaczy no… ja… - zobaczył moją zmieszaną minę.
-Nieważne mów – powiedziałam
-Wiesz jak to boli. Tyle razy chciałem mu oddać ale mama nigdy nie pozwalała wtedy po prostu nie wytrzymałem wziąłem nóż i wbiłem go w niego tyle razy aż wydał z siebie ostatni oddech i zdechł. Nie towarzyszyły mi żadne uczucia oprócz złości i radości. Nawet nie wiesz jak się cieszyłem, że będziemy teraz mogli żyć normalnie. Spojrzałem na mamę ucieszony a ta patrzyła na mnie z takim strachem w oczach… bała się mnie.. własnego syna ! Syna który ją uratował ! Usunąłem się z jej życia, urwałem wszelki kontakt i przeprowadziłem się tu. Bill dzwonił do mnie ciągle mówiąc, żebym wrócił do domu, że mama nie ma mi tego za złe, że też chce żebym wrócił
-Czemu nie wróciłeś ? – zmarszczyłam brwi
-Rey ona nadal patrzyłaby na mnie ze strachem w oczach wiem to jestem tego pewny !
 -Ehh – westchnęłam. Potem Tom odpowiedział mi na resztę pytań.
-Powiedz mi Tom.. komu ja mam z was wierzyć ? Wersja Nasha wydaje się być taka..
- Wiem Rene wiem ale nie wiem jak mam ci powiedzieć i namówić byś została z nami ale pomyśl. To oni chcieli cię zabić nie my a to my cię chroniliśmy od początku nie oni i Może to nic nie da ale nawet jak będziesz z nimi będę cię chronił nie wiem jeszcze jak ale będę
-Będziesz mnie chronił przed samym sobą ? Po co ? – spojrzałam na niego
-Bo .. ehhh – westchnął – bo mi zależy  - Nic nie powiedziałam. Nie spodziewałam się tych słów a jednak one wszystko zmieniły. Podeszłam do Toma i wtuliłam się w niego
-Czy to znaczy że..
-Zostanę z wami – uśmiechnęłam się – tylko mów mi o wszystkim błagam
-Teraz on nic nie powiedział a przytulił mnie.
 
-Ooo widzę, że wszystko chyba poszło dobrze –uśmiechnął się Bill kiedy zeszliśmy na dół. 
-Tak – też się uśmiechnęłam i usiadłam obok nich – Czas mijał nam bardzo szybko nim się obejrzeliśmy była już 18:23.  Nagle rozmowę przerwał Tom
-Cholera ! wiem ! –wdarł się a wszyscy na niego spojrzeli
-Białe i czarne pionki w szachach odpowiadają nam i bandzie Ash’a… wiecie co to znaczy..
-Że Ash już od dawna chciał Rene u siebie dlatego dał jej czarny pionek nie biały tak jak nam – powiedział wkurwiony Bill.
-O co chodzi ? – wtrąciłam się nic nie rozumiejąc
-Widzisz Rey Gustav i Georg też dostali pionki białe tylko ty dostałaś czarny. Ten skurwiel coś planuje a my jedyne co wiemy to, to, że jeżeli nie wymienimy ci pionka to będziesz w tym gównie z nimi. Myślę gdzie mogą trzymać te pierdolone pionki i w sumie jedyne miejsce jakie mi przychodzi na myśl to..
-Dom – wtrącił Bill – logiczne w domu są ciągle w bazie nie a pionków będą pilnować jak oczka w głowie.  Kurwa ale jak my się tam dostaniemy ?
-Wiecie.. – zaczęłam a wszyscy spojrzeli na mnie – Dostałam od Nasha zaproszenie na imprezę u nich w domu. Nie za bardzo rozumiem czemu trzeba się przebrać ale no mogę tam iść mam wejściówkę możecie powołać się na mnie ale musielibyśmy mieć jakieś przebrania.
-Jesteś genialna ! – Krzyknął Gustav
-Mówiłem ci, że będziemy potrzebować jej pomocy  - Bill spojrzał na Toma z triumfem. Po tym musiałam już wracać do domu obiecałam chłopakom, że znajdę nam przebrania i tak też zamierzam zrobić mam dwa dni do soboty i chcąc nie chcąc muszę się wyrobić. Komus że ja nie
 
 


3 komentarze:

  1. Swietna notka, bylam strasznie ciekawa co sie wydarzy...I sie nie zawiodlam, rb sie coraz ciekawiej XD juz nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu <3 buziaki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Długo czekałam i szczerze mówiąc myślałam, że się nie doczekam.. A tym czasem NIE dałaś plamy! Boże uwielbiam Twoje opowiadanie. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Milo,ze wrocilas :) robi sie jeszcze ciekawiej,tajemniczo ! ;)

    OdpowiedzUsuń

ONLINE