~*~
Przez
długi czas w nocy nie mogłam zasnąć. Wyobrażałam sobie co by się stało gdybym
nie znalazła Nasha i gdyby ten mi nie pomógł – musiałabym nocować w lesie
całkiem sama. Ale dzięki Bogu znalazł się ktoś kto mi pomógł i nie zostawił tak
jak Tom. Z dnia na dzień coraz bardziej go nienawidzę a jednak nadal chcę mu
pomóc. Kiedy mój zegarek wskazywał godzinę 6:00 moja mama weszła do pokoju
-Rene
ty jeszcze w łóżku ? – zapytała zdziwiona a ja tylko wzruszyłam ramionami
-Nie
idę dziś do szkoły.. nie pytaj proszę – tyle wystarczyło moja mama wiedziała,
że gdyby nic się nie działo z własnej woli nie zostałabym w domu. Wyszła bez
słowa a ja najnormalniej w świecie się rozpłakałam. Miałam tego wszystkiego
dość siedziałam w gównie o którym nic nie wiedziałam i o którym Tom nawet nie
chce mi powiedzieć. Nachodzą mnie jacyś ludzie których nie znam a którzy są
niebezpieczni jak ja mam być spokojna ?! Wzięłam telefon z szafki i napisałam
do Nasha.
To
naprawdę kochane z jego strony uśmiechnęłam się sama do siebie i otarłam łzy po
czym wstałam z łóżka i poszłam się ogarnąć. Nie malowałam się jedyne co to
przebrałam się w dresy i związałam włosy nie miałam siły się stroić zresztą nie
było takiej potrzeby. Kiedy wyszłam z pokoju moi rodzice wychodzili właśnie do
pracy.
-Mamo
przyjedzie do mnie kolega … - zaczęłam
-
Pomoże ci ? – Spojrzała na mnie
-To
się okaże – uśmiechnęłam się lekko
-Dobrze
słonko – ucałowała mnie w głowę – Victor jest w domu więc w razie czego idź do
niego – uśmiechnęła się i wyszła razem z tatą. Ja natomiast weszłam do kuchni i
stanęłam z rękami na biodrach. Przydałoby się zrobić coś do jedzenia i do
picia. Rozejrzałam się po kuchni i wstawiłam wodę na kawę a następnie zaczęłam
robić jajecznice. Kiedy wszystko było
gotowe zaniosłam jedzenie do salonu i poszłam otworzyć drzwi do których ktoś (
wiadomo kto ) się dobijał
-Hey
mała – blondyn uśmiechnął się i mnie uściskał
-Hey
nawet nie wiem jak mam ci dziękować, że jesteś tu tak wcześnie ..
-Daj
mi coś do jedzenia i będę zadowolony – zaśmiał się a ja zaprowadziłam go do
salonu gdzie czekało na nas jedzenie. Zjedliśmy w ciszy co chwilę wymieniając
się spojrzeniem i kopniakiem pod stołem
-Więc
co się dzieje ? – Zapytał kiedy usiedliśmy przed telewizorem
-Wiesz
.. poznałam Toma – zaczęłam
-Kaulitza
? – Uniusł brwii
-Tak
tak znasz go ?
-A
kto go nie zna ? Nie jesteś pierwszą która przez niego płacze – prychnął
-Tak
wiem ale to nie o to chodzi.. z chwilą w której go poznałam podobno wpakowałam
się w jakieś gówno. Nie wiem o co chodzi jacyś ludzie mnie nachodzą, włamują
się do mojego domu chcąc mnie zabić a ja nawet nie wiem za co ! - moje oczy znowu się zaszkliły
-Normalna.
Cały Tom. Wszystkich wpakuje w problemy. Wkurwia mnie ten gość nie umie sam nic
załatwić więc wciąga w to innych.
Powinnaś od niego uciekać od razu gdy do ciebie podszedł - złość malowała się na jego twarzy
-Tak
wiem.. teraz wiem.. opowiadał mi o śmierci Julii… on chce się zemścić na tym
całym Ash’u…
-On
chce się zemścić ? – zaśmiał się – mała gdyby chciał się zemścić zrobił by to
od razu a nie czekałby tyle czasu ! myślisz, że po co mu jesteś potrzebna ? –
zapytał
-
Zawsze mówił, że musi mnie chronić .. – otarłam spływające łzy
-Kutas. Rene czy gdyby on chciał cie chronić
zostawiłby cię samą w lesie ? Bo to zapewne on prawda ? - przytaknęłam mu głową – właśnie. Gdyby
chciał cię chronić nie doszłoby nawet do tego włamania byłby jak twój cień tym
czasem więcej go zapewne nie ma niż jest nie mylę Się prawda ?
-No…
nie – pokręciłam głową
-Więc
waśnie. Widzisz Tom to skończony kretyn i o ile Bill ma trochę ale to naprawdę
trochę oleju w głowie to Tom leci za instynktem nie przemyśli niczego. Robi
wszystko pod wpływem złości a potem wychodzi jak wychodzi i giną niewinni.
-
Tak zginęła Julia..
-Dokłanie.
Wiesz co Rey.. – spojrzał na mnie – jesteś do niej bardzo podobna, nie dziwię
się, że to właśnie do ciebie się przyczepił jesteście praktycznie identyczne ..
-
Ehh i co ja mam teraz zrobić ? Ani ci ani ci się ode mnie nie odczepią –
westchnęłam
-Wiesz..
mógłbym ci pomóc ale musiałabyś zrobić coś czego raczej nie będziesz chciała
zrobić..
-Co
konkretnie Nash potrzebuję konkretów jeżeli mam wybierać. – powiedziałam stanowczo.
-Znam
Ash’a i jego bandę i o ile stało się co się stało wierz mi na słowo, że nie są
oni źli jak się wydaje. Nie będę owijał w bawełnę. Z tomem nie przeżyjesz za to z nimi będziesz mogła, żyć normalnie.
-Mam
przejść na ich stronę ? – otworzyłam szerzej oczy niedowierzania
-Ja
tylko mówię, że oni chcą cię u siebie znaczy no nie wiem tego ale patrząc na to
co mówiłaś to .. cholera Rey oni chcą byś była z nimi bo nie chcą byś skończyła
jak Julia !
-Ale
jeden z nich ciał mnie zabić ! – oburzyłam się
-Gdyby
naprawdę chciał to już byś nie żyła Rey ufasz Tomowi ?
-Nie
wiem.. ja..
-Ufasz
czy nie ?
-Nie
– spuściłam głowę
-A
mi ufasz ? – podniósł mi głowę zmuszając bym na niego spojrzała
-Znamy
się dwa dni… ale tak ufam ci – to głupie wiem ufam mu bardziej niż tomowi a z
tego co wynika on trzyma z tymi przed którymi ostrzegali mnie chłopaki..
-Więc
daj sobie pomóc, osobiście zadbam o twoje bezpieczeństwo rozumiesz ?
-A
jeżeli ja nie chcę być po niczyjej stronie ?
-Musisz
wybrać Rey. Teraz z tego nie uciekniesz po prostu się nie da
-Ja..
muszę pomyśleć Nash… ja nie wiem..
-Rozumiem
– uśmiechnął się – tylko nie myśl za długo a w razie czego zawsze możesz pisać
pamiętaj
-Wiem
wiem dziękuję – uśmiechnęłam się .
Dzień
z Nash’em był naprawdę dobry. Siedzieliśmy i gadaliśmy, oglądaliśmy filmy. Nash
opowiedział mi o sobie, pokazał jakiej muzyki słucha no po prostu świetnie się
bawiliśmy. Koło godziny 15 Nash dostał wiadomość, że musi się zbierać i
pojechał a ja znowu zostałam sama. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Rozmyślałam
nad tym którą stronę objąć ale nie byłam w stanie odpowiedzieć. Musiałam znać
wersje Toma albo powie mi wszystko ale idę z Nashem nie mam wyjścia muszę zaryzykować
własne życie lub stracę je szybciej niż kiedykolwiek bym przypuszczała. Poszłam
po schodach na piętro i zapukałam do pokoju Victora
-Victor
.. – weszłam niepewnie. Victor już od długiego czasu nie podnosi na mnie ręki
nie wiem czemu ale wolę nadal zachować ostrożność.
-Hmm
? – Zapytał zza chmury dymu z papierosa. W tym pokoju tak śmierdzi papierosami,
że aż miałam ochotę zwymiotować.
-Mógłbyś
mnie zawieść do Toma ? – Zapytałam niepewnie a kiedy ten się zgodził
odetchnęłam z ulgą.
Kiedy
byłam pod domem chłopaków weszłam do niego nawet nie pukając, nie będę marnować
na to czasu.
-Ooo
księżniczka wchodzi jak do siebie – zaśmiał się Tom na co został zdzielony od
razu przez Billa. Wszyscy siedzieli w salonie całą czwórka przy piwie i jakimś
nudnym filmie gdzie główną rolę jak widzę grała jakaś rosyjska prostytutka.
-Dzięki
Bill musimy Poważnie pogadać – powiedziałam
-Ooooo
poważa rozmowa – znów się zaśmiał
-ZAMKNIJ
SIĘ I MNIE POSŁUCHAJ ! – wydarłam się co zadziwiło wszystkich bo Gustav prawie
zachłysnął się Piwem a Tom się uspokoił. – Chcę wiedzieć wszystko. Chcę
wiedzieć czemu nie masz kontakty z mamą, czego naprawdę ode mnie chcesz i o co dokładnie chodzi w tym pieprzonym gównie.
Na twoje nieszczęście jak zostawiłeś mnie w lesie spotkałam Nasha – cała czwórka
otworzyła szerzej oczy – i wiesz co ? o dziwo wierzę bardziej jemu niż tobie i
mimo i bardziej autentyczna wydaje mi się być jego wersja i jego zapewnienia
niż twoje. Więc albo odpowiesz mi na pytania albo idę do nich.
-Chcesz
trzymać z ludźmi którzy chcieli cię zabić ? Głupia jesteś ?!
-Tom
kurwa po prostu jej odpowiedz albo by to zrobimy !
-Nie
nie nie – wtrąciłam – chce to usłyszeć od niego nie od was.
-Co
do tego ma nasza matka kurwa co ?!
-Po
prostu jej odpowiedz do cholery Tom ! – warknął Bill – powinieneś zrobić to już
dawno !
-
Spierdalaj – wstał i poszedł na piętro
-Tak
myślałam .. – westchnęłam
-Rey
.. idź do niego – powiedział Georg
-Po
co nie chce ze mną gadać nie wiedziałeś ?
-Daj
mu ostatnią szansę – dodał Bill a ja westchnęłam i poszłam na górę. Nie trudno
było się domyśleć gdzie był Tom bo tylko jedne drzwi były zamknięte.
-Daję
ci ostatnią szansę Tom – powiedziałam pod nosem i weszłam do środka. Tom
siedział na fotelu a ja usiadłam na łóżku.
-Naprawdę
nie możesz mi powiedzieć ? – westchnęłam
-
Miałem 15 lat byłem.. no powiedzmy dzieckiem. Pewnie myślisz, że miałem z
Billem idealną rodzinkę, że moja mama
była kobietą pracującą o wielkim sercu która zawsze pomagała zawsze była zawsze
wiedziała i nie mogła patrzeć na nasz ból i że mój ojciec był głową rodziny,
mężczyzną który otaczał nas pomocną dłonią który był naszym bohaterem. O ile
mama byłą taka jak powinna być to ojciec nie był. Ojciec był pieprzonym
tyranem. Nie bił nas bo wiedział, że mu oddamy katował mamę. Wyobraź sobie że
ktoś cię napierdala Rey.. Znaczy no… ja… - zobaczył moją zmieszaną minę.
-Nieważne
mów – powiedziałam
-Wiesz
jak to boli. Tyle razy chciałem mu oddać ale mama nigdy nie pozwalała wtedy po
prostu nie wytrzymałem wziąłem nóż i wbiłem go w niego tyle razy aż wydał z
siebie ostatni oddech i zdechł. Nie towarzyszyły mi żadne uczucia oprócz złości
i radości. Nawet nie wiesz jak się cieszyłem, że będziemy teraz mogli żyć
normalnie. Spojrzałem na mamę ucieszony a ta patrzyła na mnie z takim strachem
w oczach… bała się mnie.. własnego syna ! Syna który ją uratował ! Usunąłem się
z jej życia, urwałem wszelki kontakt i przeprowadziłem się tu. Bill dzwonił do
mnie ciągle mówiąc, żebym wrócił do domu, że mama nie ma mi tego za złe, że też
chce żebym wrócił
-Czemu
nie wróciłeś ? – zmarszczyłam brwi
-Rey
ona nadal patrzyłaby na mnie ze strachem w oczach wiem to jestem tego pewny !
-Ehh – westchnęłam. Potem Tom odpowiedział mi
na resztę pytań.
-Powiedz
mi Tom.. komu ja mam z was wierzyć ? Wersja Nasha wydaje się być taka..
-
Wiem Rene wiem ale nie wiem jak mam ci powiedzieć i namówić byś została z nami
ale pomyśl. To oni chcieli cię zabić nie my a to my cię chroniliśmy od początku
nie oni i Może to nic nie da ale nawet jak będziesz z nimi będę cię chronił nie
wiem jeszcze jak ale będę
-Będziesz
mnie chronił przed samym sobą ? Po co ? – spojrzałam na niego
-Bo
.. ehhh – westchnął – bo mi zależy - Nic
nie powiedziałam. Nie spodziewałam się tych słów a jednak one wszystko
zmieniły. Podeszłam do Toma i wtuliłam się w niego
-Czy
to znaczy że..
-Zostanę
z wami – uśmiechnęłam się – tylko mów mi o wszystkim błagam
-Teraz
on nic nie powiedział a przytulił mnie.
-Ooo
widzę, że wszystko chyba poszło dobrze –uśmiechnął się Bill kiedy zeszliśmy na
dół.
-Tak
– też się uśmiechnęłam i usiadłam obok nich – Czas mijał nam bardzo szybko nim się
obejrzeliśmy była już 18:23. Nagle
rozmowę przerwał Tom
-Cholera
! wiem ! –wdarł się a wszyscy na niego spojrzeli
-Białe
i czarne pionki w szachach odpowiadają nam i bandzie Ash’a… wiecie co to
znaczy..
-Że
Ash już od dawna chciał Rene u siebie dlatego dał jej czarny pionek nie biały
tak jak nam – powiedział wkurwiony Bill.
-O
co chodzi ? – wtrąciłam się nic nie rozumiejąc
-Widzisz
Rey Gustav i Georg też dostali pionki białe tylko ty dostałaś czarny. Ten
skurwiel coś planuje a my jedyne co wiemy to, to, że jeżeli nie wymienimy ci
pionka to będziesz w tym gównie z nimi. Myślę gdzie mogą trzymać te pierdolone
pionki i w sumie jedyne miejsce jakie mi przychodzi na myśl to..
-Dom
– wtrącił Bill – logiczne w domu są ciągle w bazie nie a pionków będą pilnować
jak oczka w głowie. Kurwa ale jak my się
tam dostaniemy ?
-Wiecie..
– zaczęłam a wszyscy spojrzeli na mnie – Dostałam od Nasha zaproszenie na
imprezę u nich w domu. Nie za bardzo rozumiem czemu trzeba się przebrać ale no
mogę tam iść mam wejściówkę możecie powołać się na mnie ale musielibyśmy mieć
jakieś przebrania.
-Jesteś
genialna ! – Krzyknął Gustav
-Mówiłem
ci, że będziemy potrzebować jej pomocy -
Bill spojrzał na Toma z triumfem. Po tym musiałam już wracać do domu obiecałam
chłopakom, że znajdę nam przebrania i tak też zamierzam zrobić mam dwa dni do
soboty i chcąc nie chcąc muszę się wyrobić. Komus że ja nie
Swietna notka, bylam strasznie ciekawa co sie wydarzy...I sie nie zawiodlam, rb sie coraz ciekawiej XD juz nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu <3 buziaki ;)
OdpowiedzUsuńDługo czekałam i szczerze mówiąc myślałam, że się nie doczekam.. A tym czasem NIE dałaś plamy! Boże uwielbiam Twoje opowiadanie. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. <3
OdpowiedzUsuńMilo,ze wrocilas :) robi sie jeszcze ciekawiej,tajemniczo ! ;)
OdpowiedzUsuń