niedziela, 27 marca 2016

ROZDZIAŁ 15

HEY KOCHANI ! WIEM WIEM NIE PISZĘ CZĘSTO ALE NAPRAWDĘ MAM SPORO SPRAW OSOBISTYCH I PISANIE JEST AKURAT OSTATNIĄ RZECZĄ O KTÓREJ MYŚLĘ TAK SAMO JAK STYLISTYKA :/ WIĘC BŁAGAM NIE CZEPIAJCIE SIĘ MNIE ZA BRAK PRZECINKÓW ( O ILE WGL JAKIEGOŚ URZYŁAM ) NIE MAM PO PROSTU DO TEGO GŁOWY W TEJ CHWILI.  
KOCHANI CHCIAŁABYM WAM ŻYCZYĆ MIŁYCH I WESOŁYCH ŚWIĄT, MOKREGO DYNGUSA I WSPANIAŁEGO HUMORU.
PS. OD NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU ZACZNIE SIĘ PRAWDZIWA JAZDA A TERAZ ZAPRASZAM NA ROZDZIAŁ

Tamtejszej nocy nie mogłam zasnąć przez cały czas myślałam o strojach a to nie było w cale takie łatwe bo musiałam wymyśleć coś co mogłoby zakryć dredy na głowie Toma. Po kilku godzinach szperania w Internecie miałam jako taki zarys naszych przebrań.  Stwierdziłam że nie będę kombinować z dodatkami żebyśmy się zbytnio nie wyróżniali tak samo z kolorem więc postawiłam na klasyczną czerń.  Dla chłopaków uszyje szaty z ogromnymi kapturami i dam im maski z dziobem a ja sama założę czarną suknię oraz koronkową maskę zrobię nam coś na styl Kruka. Kruk jest czarny i raczej nie zwiastuje dobrych wieści tak jak i oni wszyscy więc idealnie pasuje. Wczesnym rankiem złożyłam zamówienie w hurtowni na maski z ogromnym naciskiem na dzisiejszą datę a potem skontaktowałam się z chłopakami i pojechaliśmy do znajomej mojej mamy która jest krawcową i która ma nam uszyć stroje.
-Nie wierzę, że jest kilak minut po dziewiątej a my już jesteśmy na nogach ! – jęknął Tom
-Tom czy tobie kiedykolwiek COKOLWIEK pasowało ? – zaśmiałam się i spojrzałam w jego stronę. Szczerze mówiąc przyzwyczaiłam się do tego jego zrzędzenia
-Tak dużo rzeczy – rozsiadł się na kanapie i przyglądał jak Pati ściąga pomiary z jego kolegów.
Ogólnie cały dzień spędziliśmy w zakładzie krawieckim. Późnym wieczorem pojechaliśmy odebrać maski a potem pojechaliśmy do chłopaków obgadać co i jak.
-To który z was podmieni ten pionek ? – zapytałam kiedy siedzieliśmy już wszyscy w salonie
-Ty mała – odparł Tom
-Jak to ja ?!
-Rene ty masz „ dobre „ kontakty z Nashem nawciskasz mi kitu, że kochasz grać w szachy i że szkoda, że on ich nie ma a on znając ich głupi charakter i to, że z nami zadarli na pewno zaprowadzi cię i pokaże gdzie je ma
-Myślisz, że to się uda ? –zapytałam z grymasem na twarzy. Obawiałam się tego..
-Musi jak nie to wybijemy ich tam na miejscu. – Zaśmiał się Georg a Tom mu zawtórował.
-Mało śmieszne. – warknęłam i spojrzałam na zegarek – Powinnam się zbierać późno już..
-Nie możesz zostać na noc ? – Zaproponował Gustav
-Nie ! Nie mam ubrań nie mam gdzie spać nie mogę naprawdę…
-Możesz spać tu przecież  kanapa się rozkłada, Tom na pewno pożyczy ci jakąś koszulkę do spania to nie problem !
-Ja nie wiem… nie powinnam…
-Rene no nie daj się prosić ! Będzie fajnie w końcu teraz jesteśmy drużyną !
-Hola Hola ! mogę zostać ale w waszej drużynie broń boga być nie chcę ! Po tej całej sytuacji nie chce mieć z tym nic do czyniena okej ?
-Okej  okej – powtórzyli wszyscy a ja się uśmiechnęłam
-Cóż… więc ja bym poszła się wykąpać jeżeli można… - Bill pokazał mi co gdzie i jak i obiecał, że załatwi mi ubrania i przygotuje miejsce do spania więc w spokoju mogłam zacząć się kąpać. Dzień może nie był taki wyczerpujący bo praktycznie nic nie robiliśmy ale same nerwy sprawiały że czułam się wyczerpana więc spływająca po moim ciele woda pomogła mi jakoś opanować myśli i uspokoić się. Chcąc nie chcąc jestem teraz w tym całym gównie i muszę zrobić wszystko, żeby przeżyć mimo iż nadal boje się że pod wpływem jakiegokolwiek błędu któregokolwiek z chłopaków mogę skończyć jak Julia. Stałam właśnie na wycieraczce przed kabiną prysznicową i wycierałam się kiedy drzwi do łazienki otworzyły się a w środku znalazł się Tom. W jednej chwili zasłoniłam się ręcznikiem piszcząc przy tym cicho a ten stał niewzruszony. Okej wiem, że widział wiele kobiet nago ale ja nie jestem nimi. Dlaczego nikt go nie nauczył pukać ?!
-Nikt cię nie nauczył pukać ? – zapytałam dalej przyciskając ręcznik do ciała
-Nie – uśmiechnął się tym swoim uśmieszkiem i wręczył mi ubrania po czym bez słowa opuścił łazienkę. Ja z nim nie wytrzymam !  Jak najszybciej umiałam przebrałam się w otrzymaną koszulkę która na szczęście sięgała mi do połowy ud więc nie muszę się tak bardzo martwić o to, że będę spała w majtkach. Kiedy wyszłam z łazienki miejsce do spania miałam już przygotowane.
-Dziękuję – uśmiechnęłam się do Billa a ten odwzajemnił uśmiech.
-Gdybyś czegoś chciała jesteśmy na górze nie bój się do nas przyjść i tak pewnie nie będziemy spali do późna
-Zapamiętam – zaśmiałam się i położyłam a chłopacy poszli do siebie. Zostałam sama. Czemu zgodziłam się tu zostać ? Nie wiem naprawdę nie wiem ale wiem, że jeżeli będę tu sama to nie zasnę. Stwierdziłam, że skoro nie jestem jeszcze aż tak śpiąca to poczytam sobie książkę i tak też zrobiłam.

Dochodziła godzina druga a ziewanie uniemożliwiało mi czytanie więc schowałam książkę powrotem do torby i położyłam się. Raz, drugi, trzeci – nie zasnę. Jedyne co uda mi się zrobić to przewracanie się z boku na bok. Ale co ja na to poradzę ? W sumie mogłabym iść do chłopaków… mogłabym ? Nie mam wyjścia. Westchnęłam i wstałam z łóżka kierując się ku górze. Nie wiem czemu stanęłam przed drzwiami do pokoju Toma to nogi mnie tu przyprowadziły chodź miałam zamiar iść raczej do Billa albo Gustava. Zapukałam cicho do drzwi i weszłam do środka. Tom leżał na łóżku w samych bokserkach i ze słuchawkami w uszach więc nawet nie słyszał, że pukałam ale kiedy stałam już w środku zdjął słuchawki i spojrzał na mnie.
- Um ja…. Wiesz… nie mogę spać – powiedziałam. Głupio mi było zapytać czy mogę spać u niego
-Co się dziwić Bill sam mógł spać na tej niewygodnej kanapie a nie tobie kazał tam spać – przesunął się robiąc mi miejsce
-Widocznie nie jest tak miły jak ty – uśmiechnęłam się i usiadłam
-Gdybym nie był pewny, że stwierdzisz, że to wszystko po to bym cię wyruchał to zaproponowałbym ci żebyś spała ze mną –powiedział a mnie ulżyło
-a…. a mogę ? – zapytałam cicho mimo wszystko speszona. Tom nic nie odpowiedział tylko podniósł kołdrę abym mogła się położyć. Byłam mu naprawdę wdzięczna ale zmęczenie tak dawało się we znaki, że zdołałam powiedzieć tylko „ Dziękuję „ i od razu zasnęłam.

***
Rano obudziły mnie śmiechy chłopaków. Nie chciałam się ruszać było mi wyjątkowo wygodnie i ciepło. Ale coś mi nie pasowało. Otworzyłam leniwie powieki i zobaczyłam w drzwiach Billa, Gustava i Georga którzy ciągle się na mnie patrzyli potem spojrzałam w drugą stronę i ujrzałam czekoladowe oczy Toma
-No hej mała – uśmiechnął się a ja zrozumiałam  co się dzieje. Spałam z Tomem fakt to prawda ale nie ja położyłam jego rękę na swoim tyłku! Podniosłam się momentalnie z jego torsu i usiadłam na łóżku.
-Śmieszne – prychnęłam i się zaśmiałam nie chcę się znowu kłócić
-Czy wy coś ten teges ? – Zaczął Gustav
-Nie ! ja tylko nie mogłam zasnąć ! – zaczęłam się bronić ale kiedy chłopcy wpadli w jeszcze większy śmiech zrozumiałam, że specjalnie mnie podpuścili więc rzuciłam w nich poduszką.


***

Dochodziła godzina 18 więc zaczęliśmy szykować się na imprezę. Ja upięłam włosy w koka i zrobiłam ciemny makijaż a następnie nałożyłam maskę i ubrałam suknię chłopcy też się przebrali byli nie do poznania !
-Wow Rene wyglądasz bombowo ! – Powiedział Georg a ja się uśmiechnęłam
-Dziękuję wy też wyglądacie świetnie ! – Pochwaliłam ich po czym wszyscy wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy na imprezę. Z wejściem nie było problemu wystarczyło, że ochroniarz zobaczył moje imię na liście a ja poinformowałam, że przyszłam ze znajomymi i po chwili byliśmy w środku. Towarzystwo które się tam kręciło było okropne. Wszyscy byli wytatuowani i śmierdziało od nich alkoholem starałam się nie zwracać na to uwagi. Chłopaki tak jak się wcześniej umówiliśmy szli za mną w bezpiecznej odległości a ja szukałam Nasha co na szczęście nie było takie trudne. 
-Heeej ! – objęłam Nasha od tyłu
-Oo Rene przyszłaś! – ucałował mnie w policzek- wy się znacie – zaśmiał się do kolegów czyli do Bena i Biebera
-Taa ty chciałeś mnie zabić a ty mnie zaczepiałeś w autobusie – jęknęłam
-Od razu się polubiliśmy – zaśmiali się- więc co jesteś z nami  ?
-Nie jestem z nikim – uśmiechnęłam się chodź najchętniej bym stąd uciekła ale nie mogę. – Nash pokażesz mi wasz dom ?  - zaproponowałam aby uciec od nich jak najdalej a ten na szczęście się zgodził. Przechodziliśmy z pomieszczenia do pomieszczenia a ja rozglądałam się tylko za figurkami i znalazłam je. –umm Nash mógłbyś przynieść mi coś do picia ?
-Jasne zaraz będę  - uśmiechnął się i poszedł. Miałam chwile naprawdę chwilę zanim wróci. Wyjęłam swoją figurkę z torebki i odnalazłam identyczną w innym kolorze robiąc co prawda przy tym spory bałagan ale nie miałam czasu by się tym przejmować ważne, że podmieniłam figurki. Biegiem ruszyłam w dół po schodach i znalazłam chłopaków.
- RENE ?! – Mimo hałasu usłyszeliśmy wrzask z góry.
-Spierdalamy – nakazał Bill a my w pośpiechu opuściliśmy imprezę i wsiedliśmy do samochodu. Tom od razu odpalił silnik a kiedy Ben, Nash i reszta znaleźli się przed domem odjechaliśmy z piskiem opon zostawiając ich daleko w tyle.
-UDAŁO SIĘ !! – pisnęłam – Boże udało się!
-mówiłem ?!  -zaśmiał się Tom

-mówiłeś ! – uśmiechnęłam się i oparłam o siedzenie aby odetchnąć ale coś ciągle nie dawało mi spokoju odwróciłam się i spojrzałam w tylnią szybkę – Tom… Oni nas gonią ! 

3 komentarze:

  1. nie zmienie zdania, ze piszesz prostu bosko :> rb sie tak ciekawie, ze juz nie moge sie doczekac co bd dalej...juz teraz odcinek wyszedl swietnie, wiec pewnie nastepny to petarda XD buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam wszystkie odcinki i nie mogę się doczekać następnego:)Super opowiadanie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak w końcu dotarłam tutaj i mogę przeczytać ten rozdział. Jakiś czas miałam tzw koniec z th ale jednak ta przygoda tak szybko się nie zakończy. Mam nadzieje, że ta historia się również tak szybko nie zakończy, czekam oczywiście na kolejny rozdział i w końcu może nad jakimś zwrotem akcji, w której to tom i ree w końcu wyznają sobie miłość. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

ONLINE