sobota, 18 lutego 2017

EPILOG CZĘŚCI 1.

SALA SĄDOWA GODZ 12:30

Wielkie drzwi sali sądowej otwierają się a każda osoba staje wyprostowana w jednakowym rytmie. Siwa pani w czarnej todze zajmuje główne miejsce i pozwala spocząć wszytskim obecnym tu osobą. 
-Sąd uznaje Toma i Billa Kaulitzów oraz Gustava Shafera i Georga Listinga winnymi zarzucanych im przestępstw w takim wypadku wysoki sąd skazuje ich na 10 lat pozbawienia wolności - nie kontroluję emocji. Patrzę ślepo w Toma który nawet nie raczy spojrzeć w moją stronę. Jest zbyt zajęty trzymaniem ręki Julii to boli.. - jednakże dzięki zeznaniom Rene Meyer sąd uznaje iż chłopcy przez większość czasu bronili dziewczyny przez co wyrok zostaje im skrócony do lat 5. - wypuszczam powietrze z płuc, wiem że gdybym się tu nie pojawiła najpewniej nie zapadłby żaden wyrok jednak prędzej czy później i tak byłabym zmuszona stanąć z tym twarzą w twarz. Jedyna osoba która na mnie patrzy to Bill. On doskonale mnie rozumie i nie ma mi za złe tego, że mówłam całą prawdę i widzę w jego oczach, że stara się dodać mi sił ale to ostnie czego potrzebuję. Starsza kobieta wychodzi z  sali a chłopaki zostają zakłóci w kajdanki.
-Jesteś z siebie zadowolona Rene ? - pyta mnie Julia która ciągle stoi przy Tomie
-Julia.. wiesz, że nie miałam wyjścia.. - próbuję się wytłumaczyć ale wiem, że to i tak nic nie da. Biorę głęboki wdech całuję Toma w policzek przy czym szepsze " Przepraszam " a następnie żegnam się z chłopakami i wychodze z budynku jak najszybciej daje radę. Pogoda jest adekwatna do mojego samopoczucia jednak nie nażekam w środku budynku było mi okropnie duszno a teraz stoję przed wejściem do Sądu i pozwalam aby deszcz zmoczył mi całe włosy i ubranie. Powoli się uspokajam chodź w głowie nadal mam słowa Julii.. Czy jestem z siebie zadowolona ? Nie nie jestem i nigdy nie będę ale czasu już nie cofnę a nawet gdyby i tak nie okłamałabym sądu. Zaczynam iść powolnym krokiem w stronę autobusu ale w połowie drogi rezygnuję i postanawiam wrócić do domu pieszo.

Wchodzę do domu przemoczona do suchej nitki i od razu zostaję obstąpiona przez rodziców. Widzę, że coś mówią ale nie słysze ich słów. Patrze nanich tępo, po czym bez żadnego słowa udaję się do pokoju gdzie po zamknięciu drzwi na klucz siadam na łóżku i zalewam się łzami. Co teraz będzie ? Jak teraz będzie ? Zakochałam się jak głupia w osobie która teraz nawet nie raczy na mnie spojżeć . Kiedy byłyśmy same z Julią tam w tym miejscu wydawała się być miłą osobą a gdy tylko wyszła okazało się, że jest tak samo podła jak jej brat. Mimo wszystko nie mogę jej o nic winić to dezycja Toma czy chce ze mną rozmawiać czy nie. Po niecałych 20 minutach podnoszę się i przebieram w dresy i znoszoną bluzkę która ciągle pachnie Tomem. Łzy płyną z moich oczu jak z wodospadu i nic nie przewiduje, że w najbliższym czasie miałoby się to zmienić. Moje życie staje się szare tak jak na początku z tą różnicą, że wcześniej nie dostrzegałam w nim braku kolorów. Byłam singielką która kochała się uczyć, która naprawde cieszyła się każdym dniem i której nic nie brakowało a teraz ? Teraz widzę, że to Tom wprowadził prawdziwe kolory do mojego życia ale tak szybko jak one się pojawiły odeszły w niepamięć na pięć lat i razem z nim zostały zamknięte w więzieniu za stalowymi kratkami. 

Czuje jak łóżko się ugina  poczym widzę znajomą mi osobę. Jade siedzi obok mnie i głaszcze  mnie po głowie.Musiałam przysnąć. Oczy szczypią mnie niesamowicie ale mimo wszystko dostrzegam, że ona też płakała. Dwa dni temu powiedziała mi, że od dłuższego czasu kręciła z Billem a teraz mieli zostać parą ale jej marzenie o idealnym związku legło tak samo jak moje.
-Przepraszam.. - szlocham cicho na co dziewczyna pochyla się nademną i przytula mnie. Czuje się trochę lepiej wiedząc, że mam ją obok bo tylko ona wie jak się teraz czuję.
-Poradzimy sobie - szepcze równie cicho poczym oboje zaczynamy cicho płakać... 


To będzie ciężkie 5 lat...

--------------------------------

KOCHANI. PIERWSZA CZĘŚĆ OPOWIADANIA DOBIEGŁA KOŃCA. MAM NADZIEJĘ, ŻE OPOWIADANIE WAM SIĘ PODOBAŁO I BĘDZIECIE WYCZEKIWAĆ Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA KONTYNUACJĘ :) JEŻELI O NIĄ WŁAŚNIE CODZI NIE JESTEM W STANIE OKREŚLIĆ SIĘ ILE CZASU ZAJMIE MI PRZYGOTOWANIE 2 CZĘŚCI ALE OBIECUJE, ŻE DO WAKACJI SIE WYROBIĘ A MOZE NAWET WCZEŚNIEJ BO SAMA NIE MOGĘ SIĘ JEJ DOCZEKAĆ. W TEJ CHWILI PRAGNĘ PODZIĘKOWAĆ KAŻDEJ OSOBIE Z OSOBNA ZA TO, ŻE TU ZAGLĄDAŁA, ŻE POŚWIĘCAŁA SWÓJ CZAS  ZA TO, ŻE KOMENTOWALIŚCIE I, ŻE POTRAFILIŚCIE MI WSKAZAĆ BŁĘDY KTÓRE POPEŁNIAŁAM. PRZYSIĘGAM, ŻE DRUGA CZĘŚĆ BĘDZIE  O  WIELE LEPSZA, BARDZIEJ SPÓJNA A ZARAZEM NIE ZABRAKNIE W NIEJ TEJ GROZY NA KTÓEJ OPIERA SIĘ CAŁE OPOWIADANIE. Z CHĘCIĄ POZNAŁABYM WASZE POMYSŁY JAK POTOCZY SIĘ AKCJA W 2 CZĘŚCI WIĘC JEŻELI MACIE JAKIEŚ PRZECZUCIA TO PISZCIE Z CHĘCIĄ POCZYTAM A TERAZ DZIĘKUJĘ JESZCZE RAZ I WIDZIMY SIĘ NIEDŁUGO W KONTUNUACJI ♥  POZDRAWIAM GORĄCO I CAŁUJĘ - CHAAYA ♥

3 komentarze:

  1. opowiadanie bylo absolutnie bezbledne! bardzo mi sie podobalo, nie moge uwierzyc ze to juz koniec ;) masz niesamowity talent I swietny pomysl :) do zobaczenia w 2 czesci :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super było opowiadanie :) szkoda mi Rene :( mam nadzieje ze jak juz zaczniesz druga cześć poinformujesz na fb o niej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy bedziesz wracac? bardzo czesto tu zagladam z nadzieja, ze moze akurat cos nowego sie pojawilo ;) zreszta przeczytalam to opowiadanie juz chyba z tysiac razy XD uzalenilam sie chyba ;)

    OdpowiedzUsuń

ONLINE