poniedziałek, 13 czerwca 2016

ROZDZIAŁ 16

PRZEPRASZAM ZA TAK MAŁE LITERY ALE COŚ SIĘ ZEPSUŁO I ALBO SĄ OGROMNE ALBO TAKIE MALUTKIE -.- :'(

Kochani rozdział może i nie jest zbyt długi ale mam już napisane kilka rozdziałów w przód więc się nadrobi. Rozdział miałam wstawić w Sobotę ale przez to iż przyjechała do mnie karetka ponieważ dostałam strasznych bóli naprawdę nie miałam siły na cokolwiek dlatego wstawia dzisiaj mam nadzieję, że się spodoba :)

-----------------------
 
Po naprawdę długim pościgu w końcu wróciliśmy do domu chłopaków. Byłam naprawdę zmęczona tą całą sytuacją chodź wiem, że teraz jedynym wyjściem będzie pogodzenie się z tym. Sprawa która ciągle nie daje mi spokoju to Tom i jego mama jestem pewna, że ona tak bardzo chciałaby się z nim spotkać… Z drugiej strony rozumiem Toma też bym sądziła iż moją mamę przepełniałaby nienawiść co do mojej osoby. Myśląc tak o Tomie i jego mamie zdałam sobie sprawę jak dawno nie miałam kontakt z moimi rodzicami, ostatnio praktycznie nie ma mnie w domu szkolę też opuszczam co jest do mnie nie podobne ale gdy jest się w sytuacji w której masz do wyboru życie albo śmierć nie ma czasu na szkołę.
- Wszystko okej ? – Z zamyśleń wyrwał mnie głos młodszego bliźniaka.
-Hum ? Oh tak przepraszam zamyśliłam się – uśmiechnęłam się i rozejrzałam po salonie – gdzie reszta ?
-Poszli do siebie dobre 10 minut temu – poinformował – jesteś pewna, że wszystko okej ? – usiadł obok i spojrzał na mnie. Wiele bym dała, żeby to Tom się tak o mnie martwił. To aż niemożliwe jak bardzo są do siebie podobni a jak ogromnie się od siebie różnią.
- Znaczy… nie sądzisz, że Tom powinien się pogodzić z waszą mamą ?
-Cóż, tak tak sądzę tylko Rene wiesz jaki on jest – westchnął – ile razy próbowałem go namówić to naprawdę nie da się zliczyć. Chyba że..
-Chyba że co Bill ?
-Rene mój brat za tobą szaleje i każdy to widzi okej jest palantem ale naprawdę widzę, że bronienie ciebie jest teraz dla niego najważniejsze.. Nie zrozum mnie źle bo nie wiem jak to nazwać ale Tom zrobi dla Cebie naprawdę wiele może ty spróbujesz z nim porozmawiać..  – Nie wiem jak mam rozumieć słowa Billa , że niby Tom za mną szaleje ? okej nie daje mi spokoju ale ... to jest takie skomplikowane nawet nie umiem sobie odpowiedzieć na proste pytanie „ czy on jest mi równie obojętny co ja jemu „ a odpowiedzi naprawdę się obawiam..
-Zrobię co w mojej mocy tylko chciałabym najpierw porozmawiać z twoją mamą jeżeli mogę oczywiście ..
-Jasne mogę cię jutro do niej zawieść jeżeli tylko chcesz !
-Będzie wspaniale – uśmiechnęłam się
-Zostajesz na noc ? – zapytał
-Huh.. nie mam wyjścia jest późno nie masz nic przeciwko prawda ?
- Nie jak chcesz to możesz spać u mnie a ja prześpię się na kanapie
-Dziękuję Bill ale nie będę robiła kłopotu, śpij u siebie naprawdę poradzę sobie tylko..
-Czegoś potrzebujesz ?
-Ubrań.. – głupio mi tak prosić go o ubrania ale co mam poradzić ? Czuję że jestem dodatkowym ciężarem bo niemość że musi się on użerać ze starszym bratem to jeszcze z nami a teraz jeszcze musi koło mnie latać.
-Nie ma sprawy – uśmiechną się i zniknął na schodach.

***
Dochodziła godzina 3 w nocy a ja ciągle kręciłam się z boku na bok. Nie mogę spać ta sprawa z Tomem .. ta rozmowa z Billem o Tomie. To wszystko jest takie pogmatwane najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja chyba naprawdę czuję coś do Toma i nie jestem w stanie normalnie funkcjonować gdy nie ma go w pobliżu. Okej denerwuje mnie jak nikt inny, jest wielkim zadufanym w sobie dupkiem ale chyba mnie to kręci.. pyzatym przy nim czuje się bezpiecznie. Oszalałam. 

Rano obudził mnie dzwonek telefonu ale tego dzwonka nie znałam.
-Kurwa – usłyszałam ciche przekleństwo wydostające się z ust Toma i spojrzałam na niego. Siedział na fotelu naprzeciwko mnie i patrzył na mnie. Nie wiem czemu ale od razu nakryłam się kołdrą.
-Czemu się chowasz ?  - zaśmiał się
-Czemu się na mnie patrzysz ?
-nie patrzę – wstał z fotela i ruszył w kierunku kuchni – Bill kazał ci przekazać, że masz być gotowa na 14 podobno idziecie na zakupy
-Na zakupy… ? Ah tak zakupy ! no tak tak dziękuję. A gdzie on jest ? – zapytałam siadając na kanapie i przykrywając się kocem.
-nw pojechał coś załatwić. Jesteś głodna ?
-Troszkę – powiedziałam i włączyłam telewizję jak zwykle nic nowego tylko wiadomości i wiadomości więc postanowiłam zostawić kanał muzyczny i poszłam do łazienki się ogarnąć. Przez okno w łazience widziałam, że pogoda dzisiaj jest naprawdę piękna a ja nie miałam nawet ubrań na zmianę włożyłam więc wczorajsze ubrania a suknie schowałam do torby i wróciłam do pokoju.
-To dla mnie ? – zapytałam widząc talerz kanapek na stole
-Tak – kiwnął głową i sam zaczął jeść – to po co jedziecie z Billem ?
- Um..  no wiesz muszę sobie kupić parę ubrań..
-Normalnych czy tych kościelnych ? –zaśmiał się
-Tom odpuść proszę cię. Mógłbyś zawieść mnie do domu, żebym się przebrała ?
-Najpierw zjedz potem cię zawiozę.

Tak jak powiedział tak też zrobił. Kiedy zjedliśmy zabrałam swoje rzeczy i pojechałam do domu gdzie przebrałam się w coś lekkiego akurat dziś padło na sukienkę.  Tom siedział ze mną dopóki nie przyjechał po mnie Bill potem rozeszliśmy się w swoje strony.
- Z mamą spotkamy się w galerii a potem pójdziemy na zakupy okej ?
-Bill ja nie wzięłam ze sobą pieniędzy…  - sprostowałam
-Powiedziałem Tomowi, że zabieram cię na zakupy i zabieram cię na zakupy więc spokojnie. – uśmiechnął się. Reszta podróży minęła nam spokojnie. W końcu po około piętnastu minutach jazdy weszliśmy od galerii i usiedliśmy w kawiarni czekając na mamę bliźniaków.
-Billy synku ! – nagle do kawiarni wpadła szczupła, średniego wzrostu blondynka i rzuciła się na chłopaka co wywołało uśmiech na mojej twarzy.
-Mamo ! – wyrzucił ręce w górę – jesteśmy w miejscu publicznym !
-Bill daj się mamie sobą nacieszyć – zaśmiałam się przez co zwróciłam na siebie uwagę.
- Kochanie ty na pewno jesteś Rene ! – uścisnęła mnie a ja oddałam jej uścisk.
- Bardzo miło mi panią poznać ! – uśmiechnęłam się poczym zajęliśmy miejsca przy stole.
- Rene wiele o tobie słyszałam od Billa nawet nie wiesz jak się cieszę, że chcesz nam pomóc !
-Naprawdę nie ma mi pani za co dziękować po prostu wiem, że i pani i Tom przez to cierpicie więc trzeba coś z tym zrobić.
-Ehh masz racje strasznie mi go brakuje z tego co wiem Bill niezliczoną ilość razy próbował go przekonać ale Tom jest uparty – mówiła ze smutną miną ona naprawdę za nim tęskni.
-Mogę Pani obiecać, że zrobię co w mojej aby wasz kontakt znowu wrócił.
-Co powiecie na wspólny obiad ? Oczywiście gdy Tom się ogarnie – wypalił Bill
-Świetny pomysł moglibyście przyjechać do mnie ! wszystko bym przygotowała ! – ucieszyła się kobieta bo to naprawdę dobra myśl. 
Resztę czasu spędziliśmy na normalnych pogaduchach a potem tak jak mówił Bill udaliśmy się na zakupy.
- Rene może coś takiego ? – Głos Billa rozchodził się po całym sklepie kiedy podawał mi do przymierzalni nowe ubrania. Nie wszystkie były w moim stylu ale niektóre naprawdę świetnie na mnie wyglądały więc i tak je wzięłam.  Do domu wróciłam dopiero wieczorem. Naprawdę lubię przebywać u chłopaków ale nie ma to jak w domu.
-  Kochanie moglibyśmy porozmawiać ? – usłyszałam głos mojej mamy z kuchni gdzie od razu poszłam – skarbie czy możesz mi powiedzieć co się dzieje ? Zachowujesz się jakoś dziwnie… nie ma cię w domu, nie chodzisz do szkoły…
-Mamo…ja wiem ale… - powiedzieć czy nie powiedzieć ? Jak powiem to i tak mi nie uwierzy.. – nie mogę…
-Nie możesz chodzić do szkoły i spać w domu ? – zdziwiła się
-Tak bo .. dostaliśmy w szkole taki projekt dwumiesięczny i on pochłania tyle czasu, że zwolnili nas ze szkoły ..
-Czyli nocujesz u znajomych tak ?
-Tak  mamo naprawdę nie masz czym się martwić ! – zapewniłam ją. Nie lubię kłamać ale co miałam zrobić. Na szczęście mama mi ufa i to poszło na mój plus. Po krótkiej rozmowie z mamą poszłam do pokoju gdzie zostawiłam zakupy i  poszłam się wykąpać. W końcu mogłam sobie pozwolić na chwilę relaksu więc nalałam sobie gorącej wody do wanny wraz z olejkiem i rozsiadłam się wygodnie.  Naprawdę nurtuje mnie sprawa Toma i jego Mamy. Obiecałam kobiecie, że zrobię wszystko co w mojej mocy i zrobię ale czy mi się uda ? W wannie spędziłam dobre pół godziny ale należało mi się po tym wszystkim co przeżywam taka chwila spokoju jest naprawdę zbawieniem. Kiedy już wyszłam z łazienki ubrałam swoje szorty i luźną koszulkę poczym otworzyłam okno aby wpuścić do pokoju świeże powietrze.  Przed spaniem poczytałam także trochę książki ale ze zmęczenia oczy mi się zamykały więc poszłam spać.

Po godzinie trzeciej obudziło mnie natarczywe stukanie w okno jedyne co mnie w tym dziwiło to, to iż mój pokój znajduje się na piętrze i nie ma opcji by ktokolwiek dosięgną do mojego okna a jednak ktoś w nie puka. Przekręciłam się i podniosłam głowę kierując wzrok w stronę szyby i zamarłam. Ktoś tam był Momentalnie zerwałam się na równe nogi i złapałam pierwszą lepszą rzecz którą okazała się lampa i byłam gotowa do ataku a przynajmniej wmawiałam sobie, że jestem gotowa

3 komentarze:

  1. nareszcie :> swietny odcinek, jest coraz ciekawiej ;) juz sie nie moge doczekac nastepnego :> masz talent :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny odcinek, wgl to swietnie ze sie go doczekalam oby kolejny pojawil sie rownie szybko pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny odcinek, wgl to swietnie ze sie go doczekalam oby kolejny pojawil sie rownie szybko pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

ONLINE