Hej kochani do końca opowiadania zostało nam 5 rozdziałów z
czego 3 najbliższe będą bardziej notkami. Są naprawdę krótkie, ale mam
nadzieje, że wprowadzą was w klimat wielkiego finału. A teraz zapraszam do
czytania :3
Od samego rana czyli od mniej więcej godziny 7 siedziałam
nad książką „ JAK ZOSTAĆ KRÓLEM SZACHOWNICY „ książka miała prawie 1500 stron
więc musiałam się okropnie streszczać aby jakkolwiek pomóc Tomowi.
-Przepraszam, że dałem ci zajecie.. – powiedział podając mi
kubek gorącej herbaty – po prostu sam bym tego nie ogarnął to ty tu jesteś mądra.
-Mogę wiedzieć przynajmniej po co to wszystko ? - Spojrzałam na niego zabierając z jego rąk
kubek
-Chciałbym ci powiedzieć, ale na razie nie mogę – pokręcił głową
i zniknął za drzwiami.
Westchnęłam cicho i upijając łyk herbaty wróciłam do nauki.
Praktycznie cały czas uczyłam się tych cholernych zasad dokładnie analizując
każde słowo zapisane w książce a po jakimś czasie uruchomiłam komputer i grałam
z ludźmi w szachy online. Ta gra wymaga ogromnej precyzji. Każdy ruch musi być
przemyślany ze sto razy. Najbardziej jednak skupiałam się na tym, o co Tom mnie
poprosił. Jak najszybciej zakończyć grę z najmniejszymi stratami. Ale chyba gra bez strat jest niemożliwa..
-Może odpoczniesz trochę ? – do pokoju wszedł Bill – chodź
zejdziesz do nas na dół nie każemy ci ciągle siedzieć nad tą cholerną książką –
uśmiechnął się a ja się zgodziłam. Po chwili siedziałam już z chłopakami w
salonie
-Zakładacie jakiś zespół ? – zaśmiałam się widząc znajome mi
już białe pionki ustawione na stole.
-Można tak powiedzie- Georg podrapał się po Glowie.
-Słuchaj chcieliśmy ci trochę przybliżyć twoja rolę w tym
wszystkim – zaczął Tom a ja kiwnęłam głową i wsłuchiwałam się w to co mówił. –
każdy z nas będzie miał swój osobny pionek a ty będziesz musiała „ nami „
kierować rozumiesz ? - ponownie kiwnęłam
głową - Gdyby nie było wyjścia , gdyby
któryś pionek miał zostać zbity to masz kierować mną tak aby chłopakom nic nie było
..
-Tom co ty odpierdalasz – oburzył się Bill
-Cholera Bill wiem, co robie nie utrudniaj niczego. – warknął
– więc pamiętaj najmniej ruszaj pionkami chłopaków najbardziej mną
-Okej.. – kiwnęłam głowa zupełnie zdezorientowana to brzmi
jak głupia zabawa a zarazem okropnie niebezpieczna. Tym bardziej wiedziałam, że
musiałam się do niej przygotować jak najlepiej potrafiłam.