Obudziłam się dopiero
po dwunastej. W pokoju byłam sama
przynajmniej przez chwilę, bo zaraz wszedł Bill z talerzem pełnym jedzenia.
-Ojej… dziękuję -
zaczęłam jeść – gdzie Tom ?
- Pojechał kupić ci jakieś ubrania, żebyś miała w czym
chodzić, jak się czujesz ?
-Lepiej - przyznałam
– muszę do łazienki..
-Chodź pomogę ci – wstał i podał mi rękę
-Dziękuję
****
Tom wrócił do domu po jakiejś godzinie akurat, kiedy
oglądałam w telewizji film.
-Jak się czujesz mała ? – pocałował mnie i usiadł obok
-Jak się czuję z tym, że obiecałeś, że mnie nie puścisz a
puściłeś ? -zaśmiałam się
-Pojechałem po zakupy dla ciebie ale widzę, że już ci
lepiej - uśmiechnął się
-Lepiej , lepiej – przyznałam
Dzień spędzony w łóżku, kiedy nie możesz wstać to naprawdę
prawdziwy koszmar. A tym bardziej, gdy
wiesz, że tak spędzisz najbliższe kilka dni. Ogólnie czułam się naprawdę lepiej,
ale ten policzek i rany w nogach i rękach ciągle dawały o sobie znać jednak nie
był to już tak wielki ból jak wcześniej. Przez praktycznie cały dzień
siedziałam w pokoju i mało, kto mnie odwiedzał koło godziny 16 do pokoju wszedł
Bill
-mamy dla ciebie niespodziankę - podał mi torbę – jak się przebierzesz to
zawołaj a pomogę ci zejść na dół to pokażesz się wszystkim . Z torby wyjęłam
piękną czarną sukienkę przylegającą do ciała z białym kołnierzykiem . Powoli
wstałam z łóżka i mozolnie przebrałam się.
Sukienka byłą naprawdę śliczna.
-Bill – powiedziałam a ten od razy wszedł do pokoju i
zawiązał mi oczy chustą – co ty robisz…
-Spokojnie chodź – pomógł mi wyjść z pokoju u zejść na dół
-O boże jak tu pachnie ! –pisnęłam.
-Policz sobie do 10 Rene i zdejmij opaskę okej ? – kiwnęłam
głową i zaczęłam liczyć
1
2
3
4
5
Trzask drzwi ktoś wyszedł albo przyszedł
6
7
8
9
10
Zdjęłam opaskę i zamarłam. Przede mną stał Tom w czarnych
spodniach i białej koszulce a obok niego stół przykryty białym obrusem ze
świecami i innymi pierdołami.
-O boże.. – powiedziałam nie wierząc w to co widzę.
-Pomyślałem, że skoro nici z obiadu poza domem, na który się
umawialiśmy możemy zjeść go tutaj.. –
powiedział zdenerwowany i podrapał się po karku
-Chodź tu na chwilę Tom – poprosiłam a gdy podszedł od razu
mocno go przytuliłam – To cudowne naprawdę…
-Cieszę się -
uśmiechnął się po czym odsunął mi krzesło – siadaj – powiedział a gdy już
przysunął mnie do stołu poszedł do kuchni i wrócił z miską pełną makaronu. – Co
prawda za jedzenie musisz podziękować Billowi ale pomysł był zupełnie mój !
Zaśmiałam się. Naprawdę czegoś takiego się nie spodziewałam
przez to wszystko kompletnie zapomniałam
o tym, że byliśmy umówieni na obiad. Czułam się znakomicie i kompletnie nie
poznawałam Toma, to jak zachowywał się
kiedyś w stosunku do mnie a jak zachowuje się teraz to niewiarygodna różnica. Czas
mijał nam szybko z czego raczej nie byliśmy zadowoleni bo po dobrych dwóch
godzinach do domu wróciła reszta chłopaków.
-A wy jeszcze przy stole ?!
-A gdzie mamy być – zaśmiałam się
-W łóżku ! – wtrącił Gustav
-Gustav – wykręciłam oczami i uśmiechnęłam się. – chociaż masz trochę racji zaczyna mi się
zaraz film
-Chodź zaprowadzę cię – Tom wstał i złapał mnie za rękę i
poszliśmy na górę. – Za ile ten film ?
-Nie ma żadnego filmu Tom – zaśmiałam się – chciałam po prostu
pobyć z tobą sama
-Było tak od razu uśmiechnął się i zaczął mnie całować
kładąc nas tym samym na łóżku. Kiedy Tom zszedł z pocałunkami na moją szyję
wzięłam głęboki wdech. Jeżeli mam stracić dziewictwo to tylko z nim a jeżeli z
nim to teraz, bo potem, gdy dowie się o Julii zapomni o mnie. Tom delikatnie
zdjął ze mnie sukienkę i teraz leżałam przed nim w samej bieliźnie. Mimo iż w pokoju było ciemno widziałam
świecące oczy Toma. W jednej chwili poczułam luźność w klatce piersiowej a po
chwili mój biały koronkowy stanik leżał już gdzieś na ziemi. Nic nie mówiłam
nie wiedziałam nawet co mam powiedzieć jedyne co wiedziałam to , to ze tego
chcę.. więc gdy Tom patrzył na mnie ja kiwnęłam lekko głową a wtedy poczułam
jego usta na swoim sutku.
-O boże.. –westchnęłam cicho czując dreszcz przechodzący
moje ciało. Moją drugą pierś Tom wziął w rękę i delikatnie ściskał. Po dłuższej chwili Tom zaczął całować mnie wokół piersi tylko po
to by zatrzymać się pomiędzy nimi i stąd iść coraz niżej i niżej. Kiedy jego usta
napotkała gumka moich majtek wzięłam głęboki wdech.
-Spokojnie – powiedział cicho i o dziwo naprawdę się
uspokoiłam. Tom zsunął ze mnie majtki i przejechał palcem po mojej kobiecości.
Widząc moją reakcję od razu się uśmiechnął i kontynuował a ja miałam wrażenie,
że zaraz zacznę się rzucać po całym łóżku.. Nagle wszystko ustało, ale nie na
długo po chwili poczułam w sobie Palce Toma
-Ohh.. – jęknęłam cicho. Skoro same palce dają tyle
przyjemności to, co dopiero będzie potem..
NA odpowiedź długo nie musiałam czekać. Tom oderwał się ode mnie i
również rozebrał się do naga pewnie tylko dlatego abym poczuła się swobodniej.
-Nie bój się – powiedział poczym pocałował mnie a ja
poczułam nacisk na swoje wejście na co jęknęłam mu prosto w usta a on się
uśmiechnął.
W tej chwili. W chwili gdy To jest już we mnie mogę śmiało
powiedzieć. Osoby które mówiły mi jak to
boli – GÓWNO WIECIE. Tom wchodził we mnie delikatnie i rytmicznie a ja co
chwilę pojękiwałam z rozkoszy. To co właśnie czułam było najbardziej intymnym
uczuciem i przeżyciem w całym moim życiu i mimo iż inaczej wyobrażałam sobie
swój pierwszy raz nie zmieniłabym w nim zupełnie niczego.
***
Leżeliśmy z Tomem pod kołdrą i śmialiśmy się z
najróżniejszych rzeczy.
-Rene – zaczał Tom głaszcząc mnie po głowie
-Hum ?
-Co ty ze mną robisz dziewczyno..
-Zupełnie nic Tom, zupełnie nic – powiedziałam i zasnęłam.
Gdy się obudziłam wszystko wydawało się takie jakieś inne.
Było spokojnie – bardzo spokojnie. Leżałam w łóżku z jeszcze śpiącym Tomem i
już praktycznie nie czułam żadnego bólu. Podniosłam się delikatnie z łóżka i
gdy już się ubrałam podeszłam do okna aby spojrzeć co się dzieje za szybą.
Pogoda była paskudna . Padał ogromny deszcz ( co jest ostatnimi dniami normalne
) a do tego wiał straszny wiatr który wyrywał ludziom parasolki z rąk.
Westchnęłam cicho i wyszłam z pokoju
poczym skierowałam się do kuchni. W domu wszyscy jeszcze spali więc
postanowiłam im przygotować śniadanie tak jako podziękowanie za wszytsko co dla
mnie robią – wiem że to mało ale na razie więcej im dać nie mogę. Zanim jednak
wzięłam się do roboty włączyłam radio.
-Oh ! Ale pachnie – usłyszałam za plecami głos Toma na co od
razu się odwróciłam
-Zawołasz resztę? – uśmiechnęłam się a kiedy się zgodził
nakryłam do stołu.
-Nie wiem jak wam ale mi taki poranek się podoba ! – zaśmiał
się Gus na co pacnęłam go w głowę.
-Nie przyzwyczajaj się tak – powiedziałam i tak jak reszta
zasiadłam do stołu. Wszyscy jedli, rozmawiali, śmiali się do momentu w którym w
radiu zamiast muzyki puścili wiadomości. Słysząc moje imie wszyscy momentalnie
ucichli.
RENE MAYER NASTOLATKA
KTÓRA TYDZIEŃ TEMU ZOSTAŁA PORWANA ZE SZKOŁY WEDŁUG ZNAJOMYCHZE JUŻ WCZEŚNIEJ
BYŁA ZACZEPIANA PRZEZ PORYWACZY NP. W AUTOBUSIE SZKOLNYM. PORYWACZE CI SĄ
DOBRZE ZNANI TUTEJSZEJ POLICJI BYLI JUŻ KARANI ZA NAPADY, KRADZIEŻE CZY HANDEL
NARKOTYKAMI JEDNAK JESZCZE NIGDY NIE PRZYŁAPANO ICH Z BRONIĄ W RĘKU. PORYWACZY
JAK I DZIEWCZYNY NADAL NIE ODNALEZIONO. ŚLADY JAKIE ZNALEŹLI POLICJANCI
PROWADZĄ DO KEMPTEN GDZIE OBECNIE TRWAJĄ POSZUKIWANIA. KAŻDEGO KTO WIE
COKOLWIEK ODNOŚNIE TEJ SPRAWY PROSIMY O KONTAKT Z POLICJĄ
-To już nie potrwa długo .. – zapewnił mnie Tom widząc moje
zmieszanie na twarzy. To trwa już tydzień.. moi rodzice muszą umierać ze
zmartwienia..
- Too.. – zaczęłam -
co dziś robimy ? – zapytałam odnosząc brudne talerze do zmywarki –
rozumiem że skoro jestem poszukiwana nie mogę opuszczać tego domu co
automatycznie wiąże się z tym że musicie mi zapewnić miłe spędzanie czasu - uśmiechnęłam się
-Jase ! – wyrwał isę Georg – Gdy my będziemy załatwiać
sprawy ty możesz siedzieć z Gustavem i oglądać jakieś filmy, zamówicie sobie
jakieś jedzenie i będzie świetna zabawa
-Ale dlaczego ja mam akurat zostać?! – oburzył się Gus
-No bo ty i tak najmniej robisz – zaśmiał się Tom – poza tym
sądzę że ty najlepiej poradzisz sobie z
opieką nad Rene
-No dobra. Ale ja wybieram film.
-Dobrze – zgodziłam się
kręcąc głową.
Koło godziny 12 chłopaki wyjechali a my z Gustavem tak jak
ustaliliśmy zaczęliśmy oglądać titanica ( tak tak GUS wybierał )
-Zawsze tak chciałam wiesz – zaśmiałam się w Momocie gdy
Rose mówiła „ Ja latam ! „
-Przekaże tomowi – również się zaśmiał.
Przez prawie cały film siedzieliśmy w ogromnym skupieniu
patrząc na to jak statek centymetr po centymetrze znika w wodzie. Pod
koniec filmu płakaliśmy jak dzieci i
krzyczeliśmy na Rose przez to że nie przesunęła się na tych cholernych
drzwiach. Kiedy już film się skończył
Gustav zamawiał jedzenie a ja zastanawiałam się nad filmem . W ten
sposób po około 20 minutach z pizzą na kolanach oglądaliśmy czarownicę. Jakoś pod koniec filmu wrócili chłopaki
-widzę, że świetnie się bawicie - zaczął tom na co go od razu przytuliłam – a
miałem właśnie mówić że chyba wcale za mną nie tęskniłaś – zaśmiał się jednak
nie ciężko było wyczuć że coś jest nie tak.
-Bardzo – przyznałam
-Rene – zaczął Tom
-Tak ?
-Potrafisz grać w szachy ?
-A czemu pytasz ? – zdziwiłam się tym pytaniem
-Będziesz mi bardzo potrzebna mała. Mogłabyś się nauczyć
zasad tak aby w jak najmniejszych stratach ograć przeciwnika ? A właściwie
najlepiej bez strat..
- No jeżeli to aż takie ważne..
-Od tego zależy nasze życie – powiedział a ja skinęłam głową
-To ile mam czasu ?
-Do soboty -
powiedział zmartwiony
-4 dni ?! – pisnęłam przerażona tak krótkim czasem
-4 dni. – przyznał