Minął tydzień i mogę szczerze powiedzieć, że był to naprawdę
dobry tydzień. Pozaliczałam wszystkie egzaminy, na, co najmniej czwórkę a w
szkole zrobiło się spokojniej. Co prawda nadal zdarzają się głupie komentarze,
co do mojej osoby, ale postanowiłam to zlewać i tak jest o wiele lepiej niż
gdybym miała się tym wszystkim przejmować. Dzisiaj w szkole mamy mieć zajęcia z
psychologiem, który ma nam pomóc w wyborze dalszej drogi. Mi te zajęcia nie są
potrzebne, bo wiem, co chcę robić w życiu, ale jestem ciekawa, co wyjdzie
chłopakom. Jak zwykle do szkoły podwiózł mnie Tom to już stało się normalnością.
Codziennie rano czeka na mnie przed domem, co swoją drogą jest naprawdę
niesamowite, bo przecież wcale nie musi chodzić do szkoły a robi to dla mnie.
Powoli zaczynam wierzyć w to, że moje w jakiś sposób mu na mnie zależy.
Zdążyliśmy już umówić się na sobotę na ten obiad, o którym wspominał podczas
malowania ścian. W szkole przywitaliśmy się z resztą chłopaków i udaliśmy się
do Sali gdzie zaczynały się zajęcia. Na
początek dostaliśmy ankietę z różnymi pytaniami. Po podliczeniu odpowiedzi wyszła nam
dziedzina w, której powinniśmy się rozwijać. Mi wyszło, że swoją przyszłość
powinnam powiązać z ludźmi bądź iść bardziej w kierunku
pisarstwa/dziennikarstwa. Nic nowego. Spojrzałam ukradkiem na odpowiedzi Toma i
moje zdziwienie nie miało końca, gdy udało mi się zobaczyć, że Tom powinien
wiązać swoją przyszłość z pomocą innym.
Kiedy tylko zobaczył, że patrzę na jego kartkę od razu ją zasłonił. Kiedy już wszyscy podliczyli swoje odpowiedzi
psycholog zaczął omawiać wszystkie rodzaje pracy z danej kategorii
-Jeżeli chodzi o pomoc innym. Zazwyczaj ta kategoria wyłania
się u osób niezwykle silnych, u osób, które nie boją się ryzyka i są w stanie
poświęcić własne życie za kogoś innego. Polecałbym tu pracę typy strażak bądź
policjant – wyłączyłam się. W mojej głowie automatycznie pojawił się obraz Toma
w mundurze policjanta, który aresztuje przestępców. Tę wspaniałą wizję przerwała
mi niepotrzebna myśl o treści „ PRZECIEŻ TOM JEST PRZESTĘPCĄ „ Moja mina od
razu zrzedła a mi zrobiło się okropnie źle.
-Wszystko okej ? – zapytał Tom
-Nie.. – pokręciłam głową
-Co już wymyśliłaś mała ?
-Co jak ciebie aresztują..
– Zapytałam a Tom uniósł brwi ze zdziwienia, ale po chwili zaśmiał się.
-Mała nikt mnie nie aresztuje o to się nie martw. –
powiedział spokojnie – boisz się że sobie beze mnie nie poradzisz ? –
uśmiechnął się.
-Może nie tyle, co nie poradzę, ale będę za tobą tęsknić..
-Nie będziesz tęsknić, bo nikt mnie nie zamknie nie martw
się o to. – przytulił mnie poczym za sprawą dzwonka wyszliśmy na przerwę.
-Nudne są te zajęcia – westchnął Bill siadając na ławce
-A co ci wyszło ? –
zapytałam
-wszystko po trochu – zaśmiał się.
-Widzisz bracie nie ma pracy dla ciebie – wtrącił Tom
-A tobie cwaniaczku co wyszło ?
-Mam pomagać ludziom – zaśmiał się a do niego przyłączyła
się reszta chłopaków.
-Sądzę, że to bardzo dobry kierunek – powiedziałam
kompletnie nie zgadzając się z tym co mówią.
-Rene proszę cię – zaśmiał się Gustav
-Mówię, co sądzę – wzruszyłam ramionami.
Reszta dnia minęła nudno naprawdę nudo. Zajęcia się skończyły i zaczęły się normalne
lekcje i o ile nie mam nic do historii tak dzisiejszy temat był tak nudny, że
przysypiałam. W końcu zadzwonił końcowy dzwonek i mogliśmy opuścić szkołę.
-Rene jedziesz do nas ? – zapyta Georg
-No mogę się przejechać – zgodziłam się, więc od razu pojechaliśmy
do nich.
***
Czas mijał i mijał a my siedzieliśmy i oglądaliśmy jakąś
komedię w telewizji.
-Weźcie włączcie jakiś Horror ! – zaproponował Gustav na co
chłopcy od razu się ucieszyli.
-Nie nie chce ! – byłam jedyną osobą, która zaprotestowała.
– będę się bała.. – przyznałam.
-Tom cie ochroni – zaśmiali się i jak zwykle postawili na
swoim. Super – pomyślałam i przytuliłam się do Toma. Film leciał i leciał a ja,
co chwile krzyczałam rozśmieszając chłopaków. W jednej chwili Bill ogłosił, że
wychodzi do łazienki i zostaliśmy tylko we czwórkę. Wszyscy zapomnieli o Billu
i skupili się na czarnym facecie z nożem widniejącym na ekranie. Już sama
muzyka mnie przerażała a to, co zaraz miało się stać z główną bohaterką
przerastało wszystko. Kiedy mężczyzna zbliżył się do kobiety i miał nastąpić
moment mordu ktoś złapał mnie za ramiona, na co momentalnie zaczęłam się drzeć,
płakać i wystrzeliłam z kanapy jak jakiś dzikus. Od razu pomieszczenie wypełnił
śmiech Gustava, Georga i Billa
-Bill czy cie kurwa pojebało ! – krzyknęłam zapłakana
-Mała nażartych się nie znasz ? – ciągle się śmiał.
-Jesteś pojebany – warknął na niego Tom i podszedł do mnie.
– Ej spokojnie
-Wracam do domu ! Nie będę tu z wami siedziała ! –
powiedziałam, ale po chwili się poprawiłam –albo nie, nie wracam, bo będę się
bała. Śpię u was a wy sobie siedźcie i oglądajcie te chore filmy powiedziałam i
poszłam na górę. Zaraz za mną poszedł Tom.
-Wszystko okej ? – zapytał siadając obok mnie
-Nie twój brat to palant – powiedziałam ocierając łzy – tak
się nie robi.
-Ehh wiem mała wiem, może połóż się ? Dać ci coś do
przebrania się?
-Jakbyś mógł.. – tak też zrobił. Dał mi spodenki i swoją
koszulkę a ja poszłam się przebrać. –Wracasz na dół ? – zapytałam wychodząc z
łazienki
-Zależy czy chcesz żebym został
-Zostań przynajmniej póki nie zasnę.. – kiwnął , po czym
zrobił mi miejsce na łóżku, a gdy się położyłam przytulił mnie.
-Co sobie wyobraziłaś w szkole ? – zapytał a ja się od razu
zaśmiałam.
-Ciebie.. w mundurze policyjnym aresztującego przestępców ale
potem przypomniałam sobie, że sam jesteś przestępcą no i ..
-Naprawdę nie musisz się martwić o to, że mnie zamkną Rene.
-Kiedy ja się właśnie martwię nie chce żebyś.. – urwałam
-Żebym ?
-Żebyś mnie zostawił.. – dodałam ciszej i spojrzałam na
niego.
-Nie zostawie – pokręcił głową a potem stało się coś, czego
zupełnie się nie spodziewałam. Zbliżyliśmy do siebie twarze i złączyliśmy usta
w pocałunki. Odpłynęłam, czując delikatne usta Toma i zimno jego kolczyka na
moich wargach czułam się niesamowicie. W jednej chwili Tom zawisł nade mną a ja
się zaśmiałam
-Czemu się śmiejesz – zapytał
-Bo jesteś pieprzonym dupkiem Tom mieszasz mi w głowie tak
bardzo..
-Ty też mi mieszasz w Głowie i jakoś nie mówię ci, że jesteś
wredną suką – zakwitował śmiejąc się
-Kiedyś mówiłeś – przyznałam również się śmiejąc.
-Oj cii śpij a ja idę się umyć – pokręcił głową wstając z
łóżka
-Ale wrócisz ?
-Wrócę – powiedział i wyszedł.
O tym czy wrócił przekonałam się dopiero rano, kiedy się
obudziłam. Wyglądał naprawdę słodko śpiąc . Podniosłam się delikatnie żeby go
nie obudzić i udałam się do łazienki. Najchętniej leżałabym teraz i patrzyła na
niego, ale muszę się szykować do szkoły. Ogarnęłam włosy poczym ubrałam się i
wróciłam do pokoju.
-O nie śpisz.. – powiedziałam widząc siedzącego na łóżku
Toma który się uśmiechał.
-Nie – zaśmiał się – wyspałaś się ?
-O tak ! jak nigdy !
- zaśmiałam się – nie szykujesz się?
-Nie. Dzisiaj cię odwiozę, ale nie będzie mnie, musimy z
chłopakami coś załatwić, dlatego gdyby tylko coś się działo od razu do mnie
dzwoń
-Dobrze.. – wcale nie cieszyłam się z tego, że w szkole będę
sama, ale co miałam zrobić. Jak powiedział Tom tak zrobił – odwiózł mnie pod
szkołę a potem po pożegnalnym całusie odjechał. Nie jestem w stanie opisać tego
jak się czułam. Milion motyli latało w moim brzuchu, on naprawdę miesza mi w
głowie – pokręciłam głową i weszłam do szkoły gdzie od razu udałam się do Sali
i usiadłam z Jade.
Matematyka, Niemiecki, Historia każda z lekcji ciągnęła się
niesamowicie nic dziwnego, że w chwili rozbrzmienia dzwonka długiej przerwy
wszyscy ucieszeni wybiegli z Sali.
-Całe szczęście, że ten dzwonek zadzwonił nie wysiedziałabym
na tej lekcji ani minuty dłużej – westchnęła Jade po drodze do stołówki
-Masz rację ostatnio jest tu tak nudno, że nawet w grobie
byłoby ciekawiej – zaśmiałam się a Jade mi zawtórowała zgadzając się. Siedzieliśmy na stołówce, kiedy nagle rozległ
się głośny huk. Wszyscy spojrzeli po sobie, ale gdy ktoś zaczął się śmiać
mówiąc „ MAŁOLATY ZNOWU PRZYNIOSŁY PETARDY „ Wszyscy wrócili do wcześniejszych
zajęć. Jednak po chwili do stołówki wpadł przerażony chłopak krzycząc, że w
szkole są udzie z bronią. W pomieszczeniu od razu zrobiło się okropne
zamieszanie wszyscy zaczęli się chować gdzie tylko się dało i tak też zrobiłam
ja i Jade weszliśmy pod stół a ja wyciągnęłam telefon
-Rene co ty robisz ?! – Zapytała zapłakana Jade
-Muszę zadzwonić do Toma – odpowiedziałam i wykręciłąm jego
numer. W chwili gdy odebrał rozległy się kolejne strzały a krzyki uczniów
praktycznie uniemożliwiły mi rozmowę.
-RENE ?! co się dzieje ?!
-Tom ktoś strzela w szkole..
o boże weszli tu…
-Rene ?! Już Jade schowaj się słyszysz ?! - Na widok uzbrojonych osób stojących w
drzwiach stołówki pojawiły mi się łzy w oczach.